Brzoza rozszalała się po tokarni wraz ze swoją energią. Zasypała mnie wiórem po kolana, zapachniała świeżym drewnem, pomiziała wyobraźnię biała korą.  Rozbudziła twórcze moce tak, że wydłubywałam misy z brzozowego pnia jedna po drugiej.. ha! nawet małą misę z dużej. A taka skryta i pospolita była.. wystarczyło porzucić stereotypy i poznać ją bliżej by zmienić zdanie. I wcale nie pospolita, królewska raczej bo w koronie z białej kory misy mają aparycję zjawiskową a i maniery nienaganne.

Czarodziejka z wysoką energią? Na pewno skacząc z brzozą przy tokarce energię miałam baardzo wysoką!