Dębowa taca z pęknięciem

..widzisz to, co ja od drewna usłyszałam..

..bo na każdego przyjdzie jego czas..

Kiedy mokry plaster drewna rzucimy nieopatrznie w osłonięte od wiatru, nasłonecznione miejsce, to on popęka. I ja tak porzuciłam tego dębaka ..w kącie, na tarasie, przez całe lato zapomniany leżał. Potrzaskał tak fantastycznie, że już kolejne kawałki tam porzuciłam.

Tego smutaska wykończyłam adekwatnie do jego pokręconej wolnej krawędzi.. zostawiłam mu rzazy po traku i owadzie korytarze, opaliłam na rumiano i zaopatrzyłam w czarne wykończenie z satynowego epoksydu. A te boskie, czarne  sztućce ..które razem z tacą pozują w popisowej sesji.. znalazłam na dziale warzywnym, tuz obok ziemniaków w supermarkecie!

Ciastko zjadłam.. zrozumiałe 😉

Wymiary: około 32 x 85 cm

Category