W odrzutkach z serii „najpiękniejsze nienadasie do niczego” wyłowiłam kawał brzozy. Chciał się pozbyć swej charakterystycznej kory, ponieważ została mi w rękach a drewno z impetem upadło na podłogę.
Wyczyściłam, wyfrezowałam ..lakier, wskazówki, stempel 😉
Zegar nadaje się zdecydowanie.. jako stojący na biurko, parapet czy też do powieszenia na ścianie.
Nie oceniam ludzi po wyglądzie ale szata drewna interesuje mnie bardzo.